Niniejszym dziękuję Kubie za głos zachęty. Ze swej skromnej (a jakże) strony zapewnić pragnę, iż zemrzeć na suchoty dziecięciu temu przyzwolenia nie dam. Może karmione regularnie nie będzie (choć wyroki niezbadanymi są jako wiecie) jednakoż pokarm duszy dostarczany będzie pókim żyw i władzę w członkach posiadać będę. Jako jednak stare radzieckie przysłowie prawi – abstynencja od strawy przez czas krótki nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Co językiem gawiedzi znanym wyraziłbym następująco: kiszonych może nie chwatit, byle by pić co było.
Przy okazji: wielkie dzięki dla Psyla za zadbanie o estetykę przyjazną dla oka.
Wasz oddany Hrabia.